chocolate - komentarze |
No się sypnęło. Długo to ja się tym dobrym humorkiem nie nacieszyłam. Najpierw Ewelina, z którą się pokłóciłam... Ale o tym pisać nie będę a teraz jeszcze ta sprawa z Matim wracająca do mnie jak bumerang ;/// Ech... kolejna osoba mówi mi żebym dała sobie spokój. Kolejna osoba mająca prawdopodobnie racje... :( A zresztą zaytuję wam kawałek rozmowy z gg... Mariusz (20:44) a z Mateuszem jak sie obecnie stosunki układają? mala_mi (20:44) bez zmian mala_mi (20:44) niestety mala_mi (20:45) on wyjezdza w siepniu mala_mi (20:45) wyprowadza sie Mariusz (20:46) no to w takim razie lepiej od razu sobie go wybij z głowy bo to teraz juz w ogole sensu nie ma mala_mi (20:46) dzieki mala_mi (20:46) :/ Mariusz (20:47) mówie jak jest po prostu mala_mi (20:47) spoko mowisz tak jak kazdy Mariusz (20:49) no bo co będziesz się łudzić nadzieją, ze przez ten czas się opamięta i mimo wszystko nie wyprowadzi sie specjalnie dla Ciebie? lepiej sobie zdac sprawe na jakim gruncie sie stoi teraz niz jak bedzie za pozno. No i sprawa jasna. Każdy prawie każdy myśli właśnie tak jak Mariusz. To nie ma sensu ani szans... Jak to dobrze mieć otoczenie, które nie pozostawia Ci nawet iskierki złudzeń, że może jednak coś... :((( "Choć to za mało choć wiem ze to jest pierwszy krok Byś Zechciał zechcieć jak ja chce Lecz już nie myślę jak to skończy się Gdy Ty na zawsze będziesz tylko snem Może moje sny w których jesteś Ty Będą miały sile zmienić świat Tak bym była w nich zawsze tam gdzie Ty a Ty tam gdzie ja Przy Tobie będę każdy krok Przy Tobie znika smutku mrok Wreszcie wiem gdzie schować się Gdzie jest mój dom Chcę dla Ciebie wszystkim być Tym, kim dla mnie jesteś Ty..." |
|
Tak napisali inni: |
05.01.2005 :: 19:04 :: vu122.internetdsl.tpnet.pl Jagodowa Ela Mhm, a ja sie wlasnie kapnelam, ze sie wczoraj nie popisalam wiec sie teraz podpisuje ze to ja napisalam wczoraj o 22.49 komenytarzyk![]() ![]() |
04.01.2005 :: 22:49 :: vu122.internetdsl.tpnet.pl Mhm... mowilam z 50 razy, powiem jeszce raz. Wyjedzie? Ok. Sierpien. Mhm... czy mi sie wydaje czy to 8 miesiecy? Sorka, masz przez 8 miesiecy kochac kogos i o niego NIE walczyc? No bo mi sie nie wydaje. Walcz. Przeciez zawsze zostaje ci iles czasu kiedy z nim bedziesz. bedziesz szczesliwa. A czy nie jest to roznica? Byc niesczesliwa, on wyjedzie, byc nieszzcesliwa i wiedziec, ze sie nic nie zroiblo? Byc szczesliwa, on wyjedzie, byc smutna, miec w pamieci szczesliwe chwile i wiedziec, ze zdobylas bo wierzyles. I sie udalo? Czyz nie jest odpowiedz latwa? Nie sluchaj innych. Sluchaj swego serca. Bo to ono Ci powie, co trzeba. A z tego co wiem to ci powie, zebys walczyla. Wiec walcz. A kto jest twoja mala wyrocznia? :> Mhm? :> ![]() |
04.01.2005 :: 21:05 :: 213.77.29.178 No ale oni mówią, a Ty i tak masz, a nawet musisz zrobić to chcesz i co będzie sprawiało Ci większą satysfakcję i samozadowolenie. Więc miej w dupci co oni mówią i staraj się o M. jak możesz, przynajmniej to sprawi Ci radośc. A kto wie co będzie dalej. Nikt nie zna przyszłości. |
Talk.pl :: Wróć |